...NA PEWNO!
Otóż dziś chciałabym opowiedzieć pewną historię, historię dzikiego zachodu i zaufania, zaufania ponad wszystko.
Dziki zachód. Pewnie powiecie 'Dziki zachód, a co ona mustanga ujeżdżała?'
Otóż nie. Jednak był pewien koń.. Przyjechał, stanął w boksie. I stał tak, długi czas, nikt do niego nawet nie zaglądał. Nikt nie wiedział nawet jak koń ma na imię. Ale przyszedł czas.. Może by w końcu wypuścić go na padok lub wyczyścić? Żaden problem, codzienność. Spokojne otworzenie boksu, skrzypnięcie zawiasów i..
Ukazał się kary koń z ostrymi rysami, stalowym, silnym spojrzeniem. Samo wejście do boksu graniczyło z cudem. Godzina zmagania się z tym 'potworem' ciągnęła się w nieskończoność. Trzech silnych chłopów? O, nie! Temu koniu nikt dał rady! Skóra lśniąca od potu i białka rozwścieczonych oczu. Lepiej było odejść niż próbować przebrnąć przez kolejne coraz silniejsze kopnięcia, dębowania, ugryzienia, a także po to, żeby stajnia została na swoim miejscu.
Tak toczyły się dni, tygodnie, miesiące. Koń stał dalej w boksie, a jego jedynym zajęciem było skubanie siana. Nikt się nie interesował tą klaczą (jak się okazało).
Lecz nadszedł pewien słoneczny dzień, wyjątkowy piękny. Właśnie w tym dniu coś nas z tą kobyłą połączyło. Trochę czasu minęło, zanim zdołałyśmy do niej wejść, ten postęp ogromnie nas ucieszył. Zaczęło się codzienne czyszczenie, poznawanie jej - było niesamowicie trudno.
Ona nie dawała się nikomu dotknąć, o kopytach to już w ogóle nie było mowy. Jednak mijały miesiące, a Unia coraz bardziej nam ufała, pozwalała się już dotykać wszędzie. Tak, Unia. Choć my wolałyśmy nazywać ją Błyskawicą z Dzikiego Zachodu. W jej krwi naprawdę płynął Dziki Zachód, choć jej przodkowie byli różni.
Tak wiele osiągnęłyśmy z nią, moja przyjaciółka Beata bardzo ją kochała.. Codzienne wypady na łąkę, czyszczenia, padok.. Teraz to tylko wspomnienia.. Bolesne i ciężkie..
Unia wraz z Cenną ponad rok temu zostały sprzedane do Niemiec na ciężką pracę.. Często zastanawiam się.. Gdzie ona teraz jest?.. Co właśnie robi?.. Może właśnie spogląda w górę ku niebu, w gwiazdy i zastanawia się gdzie jest jej stajnia, jej dawny dom, jej kochający opiekunowie... ..<3
Kiedy to piszę mam ogromną gulę w gardle, mam nadzieję, że tyle wystarczy..
A teraz odsyłam do filmiku, przy którego oglądaniu pierwsza moja myśl była.. 'Unia..' //Foreverby
http://www.youtube.com/watch?v=eruaalw6vno
Ukazał się kary koń z ostrymi rysami, stalowym, silnym spojrzeniem. Samo wejście do boksu graniczyło z cudem. Godzina zmagania się z tym 'potworem' ciągnęła się w nieskończoność. Trzech silnych chłopów? O, nie! Temu koniu nikt dał rady! Skóra lśniąca od potu i białka rozwścieczonych oczu. Lepiej było odejść niż próbować przebrnąć przez kolejne coraz silniejsze kopnięcia, dębowania, ugryzienia, a także po to, żeby stajnia została na swoim miejscu.
Tak toczyły się dni, tygodnie, miesiące. Koń stał dalej w boksie, a jego jedynym zajęciem było skubanie siana. Nikt się nie interesował tą klaczą (jak się okazało).
***
Lecz nadszedł pewien słoneczny dzień, wyjątkowy piękny. Właśnie w tym dniu coś nas z tą kobyłą połączyło. Trochę czasu minęło, zanim zdołałyśmy do niej wejść, ten postęp ogromnie nas ucieszył. Zaczęło się codzienne czyszczenie, poznawanie jej - było niesamowicie trudno.
Ona nie dawała się nikomu dotknąć, o kopytach to już w ogóle nie było mowy. Jednak mijały miesiące, a Unia coraz bardziej nam ufała, pozwalała się już dotykać wszędzie. Tak, Unia. Choć my wolałyśmy nazywać ją Błyskawicą z Dzikiego Zachodu. W jej krwi naprawdę płynął Dziki Zachód, choć jej przodkowie byli różni.
Tak wiele osiągnęłyśmy z nią, moja przyjaciółka Beata bardzo ją kochała.. Codzienne wypady na łąkę, czyszczenia, padok.. Teraz to tylko wspomnienia.. Bolesne i ciężkie..
Unia wraz z Cenną ponad rok temu zostały sprzedane do Niemiec na ciężką pracę.. Często zastanawiam się.. Gdzie ona teraz jest?.. Co właśnie robi?.. Może właśnie spogląda w górę ku niebu, w gwiazdy i zastanawia się gdzie jest jej stajnia, jej dawny dom, jej kochający opiekunowie... ..<3
Kiedy to piszę mam ogromną gulę w gardle, mam nadzieję, że tyle wystarczy..
A teraz odsyłam do filmiku, przy którego oglądaniu pierwsza moja myśl była.. 'Unia..' //Foreverby
http://www.youtube.com/watch?v=eruaalw6vno
Pamiętam ją. Może nie tak dobrze jak wy, ale ja płakałam i płacze czytając ten post ;3;
OdpowiedzUsuńZ tym koniem można było tyle zrobić.. Ale zabrali ją.. na zawsze..
Usuń